Witajcie!
Miało być inaczej, miałam dziś buszować po wystawie "Zieleń to życie" a tu jak zwykle życie zrobiło psikusa... Moje gardło nie nadaje się do niczego, siedzę opatulona w koc i męczy mnie stan podgorączkowy, słowem: nie ruszam się z domu nigdzie. Żal mi tylko niesamowicie, bo napaliłam się i na pokaz florystyczny, i na oglądanie nowych odmian roślin, i na setki zdjęć oraz oczywiście na zrelacjonowanie tego na blogu. Niestety wyszło jak wyszło, a mieszkańcy stolicy i okolic mają szansę pozwiedzać wystawę jeszcze jutro.
Zamiast relacji i zdjęć - asceza. Dosłownie i w przenośni. Do surowych, nowoczesnych, industrialnych wnętrz, biur, hoteli.
Pozdrowienia!
Rosea
Ciekawa kompozycja , życzę szybkiego powrotu do zdrowia , pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńgenialna
OdpowiedzUsuńFenomenalna....cudo:)
OdpowiedzUsuń