Prozy będzie niewiele, za to zdjęć sporo.
Niestety spowolniła mnie choroba (znowu!) i wszystko się dzieje z opóźnieniem. Stroikowe szaleństwo też się spóźniło, a jakże, za co przepraszam.
To co, zaczynamy?
Proszę Państwa, oto pierwszy stroik:
Następne już "się" robią. Może choróbsko nie pokrzyżuje mi planów i zrobię to, co sobie zaplanowałam.
Do zobaczenia wkrótce - kolejne zdjęcia jeszcze dzisiaj.
Z przyjemnością informuję również, że wszystkie prezentowane stroiki będą do kupienia już w piątek, na świątecznym kiermaszu na rzecz Stowarzyszenia Mamy Róży.
Rosea
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz