wtorek, 26 lutego 2013

Wiosnę budzimy, proszę Państwa, wiosnę!

Ni mniej, ni więcej. Jak w tytule.
U mnie na parapecie kuchennym już się rozgościła i popija wodę z ceramicznych filiżanek :)
A u Was?
Prawda, że ta zieleń tak cudnie budzi z zimowego letargu?

Przypominam o candy w oczekiwaniu na wiosnę
Rosea









7 komentarzy:

  1. Jak ja uwielbiam wiosenne kwiaty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, ja też! Czekam, aż mi się rozwinie ten hiacynt. A zapach- boski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kocham wiosnę i kocham kwiaty- wiec sprawiłaś mi wielką radość, że mogłam ujrzeć te cudeńka u Ciebie na blogu. Mam pytanko,co to są te zielone kwiatuszki?
    Ja mam u siebie różowego hiacynta.....Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Te zielone -to odmiana goździków. Niedawno robiłam z nich (oraz storczyków) bukiet ślubny (pokażę, pokażę, a jakże) i kilka mi zostało. I tak sobie stoją wytrzymałe bestie już prawie dwa tygodnie!
    Hiacynt powoli zaczyna się już rozwijać, ten jest biały. A dziś zaszalałam i wydałam 5 zł na kolejne dwa - tym razem różowy i fioletowy. Muszę je tylko przesadzić w jakieś interesujące naczynie, hmmm...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za odpowiedź:) Tak myślałam,że to goździki, ale nie wiedziałam,że mogą być zielone.
    Ja swojego hiacynta trzymam w.....flakoniku i wodzie..Hydroponika się kłania, ale z braku słońca niestety kiepsko się mój hiacynt ma.Malutki...ale może da radę.Też miałam dwa-właśnie pięknego fioletowego i cudnego różowego.Został różowy..
    :)

    Jak już całkowicie wydobrzeje to zapraszam na mojego bloga ;)Oizdrawuan

    OdpowiedzUsuń
  6. POZDROWIENIA miały być na końcu ;))

    OdpowiedzUsuń