czwartek, 15 sierpnia 2013

Matki Boskiej Zielnej

... czyli m.in. ścinanie o poranku ziół i kwiatów, co rosną nieopodal domu, wyganianie z nich pająków i innych robaczków, przygotowywanie roślin, a potem układanie dwóch bukietów: jednego dla mnie, a drugiego do małej, dziecięcej rączki. Potem szybka sesja fotograficzna, a teraz bukieciki - już poświęcone - stoją w wazonach i cieszą oczy.
Na wspomnianą sesję zdjęciową załapała się też pewna wisząca półka - ale o niej, i o kredensie do kompletu dokładnie napiszę już niedługo. No i Żuczek też się załapał :)









Pozdrawiam,
Rosea

3 komentarze: