wtorek, 23 października 2012

Mamusiu, zmalujmy coś razem!

Większość prac, które robię, odbywa się pod czujnym okiem małego kontrolera jakości - mojej córeczki. Niby maluje coś swojego, ale jednak zerka uważnie, żeby w razie czego zainterweniować.

Zawsze można coś poprawić, wskazać idealne miejsce do przyklejenia motywu. A jeśli coś robione jest dla niej, wtedy nie ma zmiłuj. "Mamusiu, tu przyklejamy ten listek!" Koniec. Kropka.
Słucha więc człowiek małego Żuczka i rusza naklejanie według ścisłych wskazówek przyszłego użytkownika.
Wreszcie tadaaam! Dumny Żuczek z zadowoleniem ogląda ledwo co obklejony stołeczek.
Ufff, podoba się, można lakierować...

... a potem używać.
Pozdrawiamy,
Rosea z Żuczkiem

2 komentarze: