poniedziałek, 12 listopada 2012

Ikony. Część pierwsza i na pewno nie ostatnia.

Oto jeden z moich ukochanych klimatów - ikony.
Boli mnie aż i skręca w środku, bo to takie oszukane ikony. Zrobione decoupagem, a nie pisane ręcznie, w ciszy i skupieniu, w modlitwie.
Obiecuję sobie kurs pisania ikon i odkładam na święte nigdy. Ale może, kiedyś...

Tymczasem jest to, co jest. Niezupełnie tak, jak chciałam, trochę eksperymentów w tej twórczości było - wyszło tak, jak na zdjęciach poniżej.

Co próbowałam?
Po pierwsze ozłocić, po drugie zrobić taki numer jak w schabby chic (pomalować ciemne tło, posmarować smugi i kanty świecą, na to dać złocenie, a potem przetrzeć papierem ściernym), po trzecie pokryć deskę złoceniami a potem przetrzeć ją papierem ściernym tak, żeby widoczny się stał rysunek słojów drewna.

Wnioski z prac?
W krótkich, żołnierskich słowach: nigdy, nigdy, przenigdy nie robić ikon na nowej, wygładzonej, oszlifowanej desce. Tracą duszę. Nowe deski trzeba postarzyć wszelkimi znanymi sposobami.
Koniec i kropka.
Następnym razem tak zrobię...




Przegląd technik: od lewej po prostu złocenia, złocenia z przecieraniem papierem ściernym aż będzie widoczny rysunek drewna, złocenie sposobem schabby chic.




A tymczasem u mnie "robią się" (moimi rękami rzecz jasna): kartki świąteczne, wieńce adwentowe, stroiki bożonarodzeniowe, lada dzień wezmę się za ciasto na pierniczki... Szykuję się też na tygodniowy kurs florystyczny, a ze swoich prac wkrótce zdam relację.


Miło mi także bardzo, bo otrzymałam pierwsze w moim krótkim blogowym życiu wyróżnienie od Kawusiowej5





  Dziękuję!!!
Ale na pytania Kawusiowej odpowiem następnym razem :) Lista blogów, które chciałabym wyróżnić, też następnym razem.

No to do... następnego razu ;)
Rosea

4 komentarze:

  1. Piękne! Bardzo mi się podobają, mimo nowych desek :) Też niedawno zrobiłam swoje dwie pierwsze ikony - jedną jako prezent, który na szczęście bardzo się podobał, chociaż ja do swojej pracy miałam też wiele uwag. I chociaż też marzy mi się kurs pisania ikon, wydaje mi się że nawet decoupage w tym temacie daje klimat skupienia i takiego innego podejścia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny efekt! Na zdjęciach robią wrażenie.
    Może na żywo widać, że to "tylko" decoupage, ale zdjęcia są piękne!
    Ja też powoli przygotowuję się do świąt, choć wolę poczekać do adwentu, a wtedy ruszę pełną parą :)
    kajapisze.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne prace ! Podziwiam!
    Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję miłym Paniom :)

    OdpowiedzUsuń